Posts Tagged ‘bieszczady’
Bieszczady kwiecień 2012r. (463 km) 
Dziwne to uczucie jechać ponownie przez Bieszczady rowerem jednak tym razem widzieć widoki : ). Poprzedni wypad to była walka cało dniowa z ulewami. Teraz kiedy człowiek wspinał się na jakąś przełęcz i obejrzał się za siebie to wiedział dlaczego warto się tak męczyć. Naprawdę pozytywnie! Po dłuższym planowaniu wyklarowała się na Biesy ekipa sześcioosobowa, a więc było z kim pić.. tzn pedałować :P
Bieszczady lipiec 2011 
8 lipca 2011r. podczas wieczoru w pubie „Studnia” wymyśliłem z Sietą aka Michałem, że może skoczymy na stopa do Cisnej. W sobotę miał grać tam koncert, a coby się nie śpiszyć i spinać chcieliśmy pojechać wcześniej jak i później chwilę dłużej zostać. Wieczór umykał zabawa w „Studni” rozkręciła się na tyle, że zapragnęliśmy przygód jeszcze bardziej i jeszcze szybciej. Nie wiele myśląc (zasada nr.1 w spontanicznej przygodzie – nie komplikować – nie planować) po kilku głębszych kupiliśmy parę tyskich, pomaszerowaliśmy do domu po plecaki chaotycznie pakując się w 5 minut i o 1:30 machaliśmy już stopa do Cisnej.
Read the rest of this entry »
Bieszczady sierpień 2010r. (438 km)

Ciężko jest zaplanować trasę rowerową po terenach które zna się doskonale i przypominają o setkach przygód jakie towarzyszyły dziesięciu latom dumania w bieszczadzkich zieleniach. W każdym z miejsc po drodze chciało by się zostać, napić z miejscowymi gawędziarzami złocistego trunku. Określona zaplanowana droga, różni się od niczym nie wiążących bieszczadzkich wypadów. Tak czy siak to moja pierwsza wyprawa kilkudniowa rowerem więc ma ogromne znaczenie.